Alojzy Senefelder
Alojzy Senefelder urodził się w Pradze w domu przy ulicy Rycerskiej 6. listopada 1771 roku jako syn aktora i praczki. Ojciec nie chciał, by młody Johann Nepomuk Franciszek Alojzy (bo tak brzmiały jego wszystkie imiona) poszedł w jego ślady i wysłał go na studia prawnicze do Królewskiej Akademii w Monachium. Jednak długo tłumione zapędy artystyczne dały o sobie znać po śmierci ojca (młody Senefelder miał wówczas 19 lat). Postanowił rzucić studia i przyłączyć się do trupy aktorskiej po części z zamiłowania, a po części z chęci pomocy matce, która prócz niego miała jeszcze ośmioro dzieci. Właśnie w tym czasie, obok odziedziczonego po ojcu talentu aktorskiego, Alojzy odkrył w sobie potencjał do pisania sztuk teatralnych. Spodziewał się zarobić na ich sprzedaży duże pieniądze, ale niestety koszty druku były tak duże, że nie mógł sobie pozwolić na publikację.
Jego odkrycie spowodowane było potrzebą znalezienia łatwej i taniej metody druku jego własnych prac literackich. Niestety (właściwie na szczęście dla grafików) wydawcy nie byli zainteresowani współpracą z nim, więc postanowił zająć się drukiem sam. Początkowo chciał odbijać swoje teksty z płyt miedzianych, stalowych i cynkowych lecz metoda była za droga.
Powstanie druku płaskiego było dziełem nieprawdopodobnego wręcz zbiegu okoliczności. Podczas druku płyt miedzianych Senefelder zwykł mieszać farbę na kawałku kamienia, który znalazł po prostu przy domu. Pewnego dnia matka poprosiła go, by zanotował listę prania. Ponieważ nie miał pod ręką nic do pisania, wziął drewienko, zamoczył w farbie drukarskiej i zapisał wszystko na kawałku owego kamienia. Kiedy później próbował zmyć farbę, okazało się, że miejsca, które zarysował nie wchłaniają wody. Wpadł więc na pomysł, aby matryce do produkcji swoich sztuk trawić w reliefie na takich właśnie kamiennych płytach. Na początku nie podejrzewał nawet, że znaleziony przez niego kamień może zapoczątkować druk płaski. Chciał z niego wykonać matrycę do druku wypukłego, a więc działającą na podobnej zasadzie jak drzeworyt czy linoryt. Kwas azotowy, którego Senefelder użył do pierwszych trawień, nadal jest najpopularniejszym kwasem stosowanym w litografii. Należy zaznaczyć, że odkrywca miał wyjątkowe szczęście, ponieważ kamień, na którym wykonał pierwszy rysunek, łupek wapienny z okolic Solenhofen (Bavaria, niedaleko Monachium), jest do dziś uważny za najlepiej nadający się do uprawiania tej techniki. Jest bardzo jednolity, daje się łatwo polerować, trawić i drukować.
Zanim jednak płyta kamienna z tych pierwszych wykonanych przez Senefeldera eksperymentów zmieniła się w płaski, niereliefowy kamień, wynalazca przebył długą drogę prób i błędów. Właściwie jemu zawdzięczamy wytyczenie najistotniejszych reguł w tej technice. Po wielu doświadczeniach zastosował roztwór gumy arabskiej, który co prawda nie wytrawił kamienia tworząc relief, ale zabezpieczył powierzchnie niedrukujące przed przyjmowaniem farby. Wymyślił pierwsze tusze i kredki litograficzne, dał podwaliny pod chromolitografię (choć patent należy do Engelmana), opracował pierwszą prasę, która w przeciwieństwie do pras wklęsło- i wypukłodrukowych nie była oparta na obracających się walcach, ani na hydraulicznym docisku, ale na zasadzie jednoczesnego tarcia i docisku. Za największy swój wynalazek w dziedzinie litograficznej technologii, Senefelder uważał technikę transferu (autografii). Próbował też zrobić sztuczny kamień litograficzny. Odkrycie niedoszłego dramaturga zostało opisane krok po kroku w książce „Vollstandiges Lehrbuch der Steindruckerei” (Monachium , 1818; późniejsze wydania: 1819 – Paryż, 1819 – Londyn, 1824 – Neapol), którą sam wydrukował – oczywiście stosując metodę litografii.
„Wziąłem dobrze wypolerowany kamień, który porysowałem mydłem. Następnie na powierzchnię kamienia wylałem lekki roztwór gumy, a później przesmarowałem powierzchnię gąbką nasączona tłustą farbą. Kiedy to zrobiłem, wszystkie miejsca, które były zatłuszczone, zaczerniły się podczas gdy inne zostały białe”. Proces który opisał – opatentował i udoskonalał na przestrzeni swojego życia. W 1799 roku Senefelder otrzymał od księcia Bawarii wyłączne prawo posługiwania się wynalezioną przez siebie techniką przez 15 lat, a w 1800 stał się posiadaczem patentu z Brytyjskiego Biura Patentowego w Londynie. Niespełniony aktor i pisarz oddał się całkowicie udoskonalaniu swojego wynalazku.
Senefelder podchodził do swojego odkrycia z wielkim pietyzmem i namaszczeniem. „Lechrbuch”, napisany przez niego podręcznik „chemigrafii”, poprzedzony był autobiografią, która kończyła się pełnym emfazy zawołaniem: „(litografia) może przynieść ludzkości różnorakie korzyści i może posłużyć do wzniesienia rodzaju ludzkiego na szlachetniejsze płaszczyzny. Niech tak się stanie, o Wszechmogący! Błogosławiona niech będzie ta godzina, w której dokonałem wynalazku”.
Niespełniony dramaturg został za swój wynalazek niejednokrotnie uhonorowany. Niesmak spowodowany nieprzychylnym przyjęciem jego sztuk przez krytykę szybko osłodziły mu sukcesy związane z opracowaniem techniki litografii. Został nagrodzony złotym medalem „Towarzystwa Promocji” w Anglii, najwyższym medalem „Politechnische Verein Fur Baiern”, złotym honorowym medalem za zasługi dla społeczeństwa przez koronę Bawarii i wieloma innymi wyróżnieniami.